"Gimnazjalisto! Kilka dni temu włamano się na serwery Centralnej Komisji Egzaminacyjnej! Wykradziono arkusze egzaminu gimnazjalnego 2015" - piszą oszuści. Potem zazwyczaj pojawia się informacja, że zadania są naprawdę trudne i jeśli uczeń chciałaby je poznać, musi wysłać SMS. Uczniowie kuszeni możliwością przedterminowego poznania pytań, płacą, wysyłając SMSy, zadań oczywiście nie otrzymują. <a href="https://wydarzenia.interia.pl/forum/przecieki-egzaminow-gimnazjalnych-uwaga-na-oszustow--tematy,dId,2623735">Przecieki - ostatnia nadzieja czy genialne oszustwo? Dołącz do dyskusji</a> Wyłudzone sumy mogą być naprawdę wysokie, a w przypadku wiadomości SMS, prawdopodobieństwo odzyskania ich jest równe niemal zeru. - W dodatku możemy zostać wpisania na płatną listę SMS i opłaty mogą być od nas ścigane regularnie, nawet, jeśli o tym nie wiemy - wyjaśnia "GK" ekspert informatyczny Paweł Odor. Złudzeń nie pozostawiają również przedstawiciele CKE, podkreślają, że nawet gdyby zadania wyciekły, egzamin zostałby unieważniony i wykorzystano by inny zestaw zadań. Czytaj także nasz raport specjalny "Egzamin gimnazjalny 2015" - <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-egzamin-gimnazjalny-2015/" target="_blank">TUTAJ</a>