- Umowa ma dwa komponenty. Pierwszy to jest komponent liberalizacyjny i należy do kompetencji wyłącznych Unii Europejskiej. Tutaj państwa członkowskie, parlamenty narodowe nie muszą ratyfikować tej części. Wątpliwość dotyczy części inwestycyjnej, w której znajdują się najbardziej kontrowersyjne zapisy (...) - podkreślił w rozmowie z Interią dr Adam Kirpsza. Przypomniał stanowisko Komisji Europejskiej, że ta część umowy musi być ratyfikowana przez państwa członkowskie. - Trzeba wspomnieć, ze w styczniu 2017 roku będzie wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie podobnej umowy między Unią Europejską a Singapurem. Tam też jest problem, czy takie umowy mają być zatwierdzane w sposób mieszany, czyli przez UE i parlamenty narodowe, czy bez udziału parlamentów narodowych - dodał. Jego zdaniem brak ratyfikacji części inwestycyjnej przez jedno z państw powinien skutkować tym, że umowa nie wejdzie w życie. - Z prostej przyczyny: trudno sobie wyobrazić, żeby pewne przepisy umowy między UE a Kanadą nie dotyczyły jednego państwa członkowskiego, które jest członkiem UE i musi te zasady stosować. Brak ratyfikacji przez jedno państwo generuje konsekwencje gospodarcze dla innych państw i dla tego państwa. W związku z czym ta częśc nie powinna wejść w życie - tłumaczył. "Duża rozbieżność zdań" - Debata pokazała, że jest dość duża rozbieżność zdań, jeśli chodzi o ratyfikację umowy CETA. Na pewno trafiły do mnie argumenty dotyczące korzyści ekonomicznych - liberalizacji ceł, większego dostępu do rynku, uznawalności kwalifikacji, natomiast trzeba też zwrócić uwagę na ten wątek demokratyczny. O ile na początku ta umowa CETA była przyjmowana w dość tajnych warunkach, ale mimo wszystko po konsultacji ze społeczeństwem obywatelskim, która poprzedzała proces negocjacyjny, to jednak dzisiaj widzimy pewien problem: efekt tych negocjacji nie jest poddawany debacie publicznej - ocenił dr Kirpsza. Debata "CETA. Kto zyska? Kto straci" odbyła się 13 października w Krakowie. Organizatorami spotkania byli: Uniwersytet Jagielloński i Interia. Zachęcamy do obejrzenia transmisji: