Mieszkający na przedmieściach Manchesteru Paweł Tumiłowicz i Mariusz Majchrzak - jak twierdzą "dla żartu" - postanowili stworzyć napój energetyczny o nazwie "Brexit Energy Drink". Polscy migranci zaznaczają na łamach brytyjskiej prasy, że nazwa pomysł nie ma żadnego podtekstu politycznego. "To wszystko dla żartu, naprawdę. Ludzie dopytują się nas, czy to jest nasz manifest polityczny. W żadnym wypadku. Spodobała nam się dowcipny kontekst tego słowa i postanowiliśmy to wykorzystać" - tłumaczy Tumiłowicz w rozmowie z "Manchester Evening News". Jak się okazuje, "Brexit Energy Drink" okazał się być biznesowym strzałem w dziesiątkę "Nazwa najwyraźniej działa. Idzie nam nieźle. (...) To świetny napój energetyczny. Wydaje mi się, że ludzie nie kupują go wyłącznie z powodu nazwy. Jest bardzo smaczny" - przekonuje nasz rodak. Jak Tumiłowicz przyznał na łamach "Manchester Evening News", w Wielkiej Brytanii mieszka z rodziną od 12 lat i nie spotkał się z przejawami wrogości ze względu na pochodzenie. Polak pracuje jako ochroniarz. Jest pewny, że Brexit - ten polityczny - nie zmieni sytuacji Polaków na Wyspach na gorsze. "Jestem przekonany, że wszystko będzie w porządku" - komentuje twórca "Brexit Energy Drink".