Boris Johnson wyjawił ten pomysł czeskiej gazecie ekonomicznej "Hospodarske Noviny". W sprawie dostępu do jednolitego rynku Unii, a jednocześnie kontroli imigracji powtórzył tylko to, co mówiła wielokrotnie premier Theresa May. Wprawdzie według Brukseli to wykluczone, ale niemiecka kanclerz Angela Merkel wspomniała wczoraj, że nad sprawą swobody podróżowania "trzeba się jeszcze zastanowić". Zupełną nowością jest natomiast pomysł, że Wielka Brytania mogłaby utrzymać dostęp do jednolitego rynku, ale wystąpić z unii celnej, która jest jedną z jego podwalin. Chodzi o odzyskanie przez Londyn pełnej swobody decyzji o warunkach handlu z resztą świata, podczas gdy państwa Unii pozostaną związane jednakowym dla wszystkich reżimem celnym. "Boris Johnson prezentuje opcje, które obiektywnie nie istnieją" - stwierdził holenderski minister finansów Jeroen Dijsselbloem. "To intelektualnie niemożliwe, politycznie nieosiągalne i nie daje to Brytyjczykom uczciwego poglądu na to, co da się osiągnąć w tych negocjacjach" - powiedział minister Dijsselbloem telewizji BBC.