"Chcemy odgrywać nadal rolę w zapewnianiu, że Europa pozostaje silna, dobrze prosperująca i będąca w stanie przewodzić w świecie, oddziałując swoimi wartościami na resztę świata i broniąc się przed zagrożeniami" - podkreśliła szefowa brytyjskiego rządu. Brytyjska premier ostrzegła, że brak porozumienia ws. przyszłych relacji handlowych zaszkodzi bezpieczeństwu Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej. Szefowa rządu napisała, że jeśli nie uda się uzgodnić nowej umowy między UE a Wielką Brytanią, "według domyślnego scenariusza" handel pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską będzie odbywał się na podstawie przepisów Światowej Organizacji Handlu (<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-wto,gsbi,2052" title="WTO" target="_blank">WTO</a>). "W kwestii bezpieczeństwa brak porozumienia oznaczałby osłabienie naszej współpracy w walce z przestępczością i terroryzmem. W takim scenariuszu zarówno Wielka Brytania, jak i Unia Europejska będą musiały dać sobie z tym radę, ale nie jest to wynik rozmów, którego żadna ze stron by chciała. Musimy pracować ciężko, aby tego uniknąć" - dodała premier. To pierwszy raz, kiedy brytyjski rząd bezpośrednio połączył kwestię przyszłych regulacji handlu między Wielką Brytanią a Unią Europejską z przyszłą współpracą w zakresie bezpieczeństwa i walki z terroryzmem. "Nie chcemy członkostwa we wspólnym rynku" "Wielka Brytania nie będzie ubiegała się o członkostwo we wspólnym rynku - rozumiemy i szanujemy wasze stanowisko, że cztery wolności wspólnego rynku są niepodzielne" - napisała May. W trakcie wcześniejszego wystąpienia w Izbie Gmin, premier podkreśliła, że zaakceptowanie czterech wolności jednolitego rynku UE - swobody przepływu towarów, usług, kapitałów i osób - "jest niekompatybilne z demokratycznie wyrażoną wolą Brytyjczyków". W liście do Tuska szefowa rządu zaapelowała jednocześnie, aby rozmowy odbywały się w sposób "konstruktywny i z szacunkiem, w duchu szczerej współpracy", przyznając, że rząd w Londynie jest świadom tego, że "Wielka Brytania odczuje konsekwencje wyjścia z Unii Europejskiej". "Wiemy, że stracimy wpływ na zasady, które dotyczą europejskiej gospodarki. Wiemy też, że brytyjskie firmy będą musiały w handlu z Unią Europejską dopasować się do przepisów ustalonych przez instytucje, których nie będziemy już członkami - podobnie jak w przypadku innych zagranicznych rynków" - dodała May. May do Tuska: Interes naszych obywateli najważniejszy Brytyjska premier Theresa May zaapelowała do Tuska, aby "w sercu naszych negocjacji (ws. wyjścia z Unii Europejskiej) był interes wszystkich naszych obywateli". Szefowa rządu dodała, że "wielu obywateli pozostałych państw członkowskich mieszka w Wielkiej Brytanii - podobnie jak wielu obywateli Wielkiej Brytanii w reszcie Unii Europejskiej - i powinniśmy dążyć do szybkiego osiągnięcia porozumienia dotyczącego ich praw". May poinformowała w środę Izbę Gmin, że jej rząd rozpoczął procedurę wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Negocjacje zostały rozpoczęte w nieco ponad dziewięć miesięcy po ubiegłorocznym referendum ws. członkostwa w Unii Europejskiej, w którym Brytyjczycy zagłosowali większością 52 do 48 proc. za opuszczeniem Wspólnoty.