Premier Wielkiej Brytanii chciała przełamać impas w negocjacjach z Unią Europejską, proponując ustalenie dwuletniego okresu przejściowego, w trakcie którego Wielka Brytania miałaby nadal korzystać z praw i obowiązków członka UE (a więc wciąż płaciłaby np. składkę członkowską). Zagwarantowanie takiego okresu spowodowałoby, że presja pilnego negocjowania warunków opuszczenia Wspólnoty byłaby znacznie mniejsza. Jednak, jak czytamy w "The Independent", Niemcy i Francja nie godzą się na takie rozwiązanie. Berlin i Paryż stawiają sprawę jasno: najpierw warunki wyjścia, a dopiero potem negocjacje dotyczące okresu przejściowego. Takie stanowisko to cios dla Theresy May, która liczyła, że ustalenie okresu przejściowego będzie przełomem w negocjacjach. Brytyjskiej premier nie pomaga też nasilający się bunt przeciwko niej w szeregach Partii Konserwatywnej.