W rozmowie z PAP prof. Danecki podkreślił jednocześnie, że świat nie powinien się tym działaniom biernie przyglądać. Zdaniem eksperta atak izraelskich wojsk lądowych na terytorium palestyńskie jest efektem tego, że ostrzał rakietowy wymierzony w Hamas nie przyniósł efektów. - Izrael za wszelką cenę próbuje unieszkodliwić Hamas, dlatego sądzę, że wejdzie do tych miejsc w Strefie Gazy, skąd prowadzone są ataki na Izrael. Bez wątpienia miejsca te będą likwidowane - powiedział prof. Danecki. Jego zdaniem w obecnej sytuacji świat nie powinien się biernie przyglądać wzajemnym atakom, ani stawiać warunków którejkolwiek ze stron konfliktu. - Mówienie: "przestańcie nas atakować, to i my przestaniemy was ostrzeliwać" jest dziecinadą. Świat powinien równo potępić obie strony konfliktu i czym prędzej doprowadzić do rokowań. Trzeba pamiętać, że giną setki ludzi. Nie można dopuścić do tego, by na oczach świata działo się tak, jak za czasów konfliktu między Tutsi a Hutu w Rwandzie. To się nie powinno powtórzyć - podkreślił prof. Danecki. Szybkiego potępienia konfliktu pomiędzy Izraelem a Palestyńczykami prof. Danecki oczekuje m.in. od ONZ oraz Unii Europejskiej. Jednak konkretnych działań ekspert spodziewa się dopiero wtedy, gdy prezydenturę w USA oficjalnie obejmie Barack Obama. Zdaniem prof. Daneckiego to właśnie nowy prezydent USA może doprowadzić do rokowań. Izraelskie oddziały lądowe, wspierane przez czołgi i śmigłowce, rozpoczęły w sobotę wieczorem ofensywę w Strefie Gazy, gdzie starły się z islamistami z Hamasu. Celem ofensywy jest zniszczenie celów, z których ostrzeliwane są przez Hamas izraelskie miasta.