Według nieoficjalnych informacji Renaty Krupskiej-Dąbrowskiej z "Rzeczpospolitej" i Patryka Słowika z "Dziennika Gazety Prawnej", zamiast zwrotu nieruchomości w naturze, osoba występująca z roszczeniem będzie mogła liczyć na odszkodowanie w wysokości 20 procent wartości utraconej nieruchomości. Odszkodowania, które mogą kosztować państwo nawet miliardy złotych, będą prawdopodobnie wypłacane w bonach reprywatyzacyjnych i obligacjach. Spłata ma zostać rozłożona na kilka lat. "Handlarze roszczeń z niczym" W projekcie ustawy reprywatyzacyjnej ukrócona zostanie co najmniej budząca wątpliwości działalność handlarzy roszczeń. Odszkodowania trafią bowiem wyłącznie do byłych właścicieli i spadkobierców. Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", oznacza to, że "handlarze roszczeń zostaną z niczym: nie otrzymają ani nieruchomości, ani pieniędzy. Nowe przepisy mają mieć bowiem zastosowanie do spraw w toku". Co istotne, przepisy dotyczyć będą nie tylko reprywatyzacji w Warszawie, ale obejmą całą Polskę. Za prace nad nowymi przepisami odpowiedzialny będzie Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości i przewodniczący komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji. Co ważne, będzie ona nadal pracować mimo wejścia w życie nowych przepisów. Więcej w "Rzeczpospolitej" I "Dzienniku Gazecie Prawnej".