Sąd Rejonowy w Suwałkach skazał na karę 100 zł grzywny ekspedientkę jednego ze sklepów w tym mieście, która odmówiła sprzedaży artykułów spożywczych klientce bez maseczki. - Już w maju wskazywałem, że przepisy, które określają obowiązkowe noszenie maseczek, nie mają wystarczającej podstawy ustawowej. Rząd nic z tym nie zrobił - mówił we wtorek w programie "Gość Wydarzeń" Adam Bodnar. - Z punktu widzenia konstytucyjnego przepisy dotyczące obowiązku noszenia maseczek są wadliwe - podkreślił Bodnar. - Nie możemy podejrzewać całego narodu o to, że choruje - zwrócił uwagę RPO. Reakcja na słowa RPO O tę wypowiedź był na konferencji prasowej pytany rzecznik Ministerstwa Zdrowia. - Każdy może zabierać głos, czy jest umocowanie w podstawie prawnej, czy nie. W tej chwili przepisy dotyczące obowiązku noszenia maseczek są uznawane. Jest domniemanie konstytucyjności tych przepisów. TK tym zakresem przepisów się nie zajmował - tłumaczył rzecznik. Jak dodał, "przepisy dotyczące obowiązku zakrywania nosa i ust mają odniesienie do dwóch ustaw z zakresu covidowego". "Dostanie od nas pełną odpowiedź" - Jeśli RPO widzi jakiekolwiek luki, na pewno dostanie od nas pełną odpowiedź o dokładnych umocowaniach, artykułach w ustawach, które odnoszą się do obowiązku noszenia maseczek i możliwości wydania rozporządzenia w zakresie zakrywania ust i nosa - podkreślił Andrusiewicz. - Są wyroki sądów. Z jednej strony jest wyrok, który mówi o karze dla ekspedientki, z drugiej strony jest szereg wyroków, w których sąd stwierdzał zasadność nałożenia mandatu za brak maseczki. Policja kieruje sprawę do sądu, sądu potwierdzają prawne zachowanie policji, co do upominania klientów choćby w sklepach. Jednostkowy wyrok z Suwałk nie jest żadnym wykładnikiem przepisów prawa w Polsce - oświadczył rzecznik resortu zdrowia.