Wydział zdrowia Andaluzji poinformował dzisiaj, że zmutowany koronawirus, którego pierwsze przypadki wykryto przed dwoma tygodniami w Wielkiej Brytanii, zlokalizowano na południu Hiszpanii. Chorobę wykryto u dwóch osób w Granadzie i trzech w Maladze. Obecność tego wariantu koronawirusa potwierdziło laboratorium mikrobiologii Szpitala Klinicznego w Maladze. Przypadek zarażenia nową mutacją COVID-19 zlokalizowano również na Gibraltarze - brytyjskim terytorium zamorskim położonym na południowym skraju Półwyspu Iberyjskiego. Tamtejsze władze zakazały odwiedzin w domach spokojnej starości, nie wstrzymały jednak lotniczych połączeń z Wyspami Brytyjskimi. Cztery przypadki zarażenia potwierdzono w Madrycie. W stolicy Hiszpanii zaapelowano o przestrzeganie środków bezpieczeństwa. Łagodny przebieg Zdaniem lekarzy, u osób u których stwierdzono obecność mutacji, rozwój choroby przebiega łagodnie i nie zagraża im niebezpieczeństwo. Zgodnie z ustaleniami naukowców, ten rodzaj koronawirusa łatwo się rozprzestrzenia ale wydaje się mniej groźny od poprzedniego. Epidemiolodzy podkreślają, że ryzyko zarażenia zmniejszają obowiązujące od marca środki bezpieczeństwa: maseczki, utrzymanie odległości, higiena i częste wietrzenie pomieszczeń. Dodatkowe środki ostrożności Autonomiczny rząd Andaluzji zwrócił się do gabinetu Pedro Sancheza o podjęcie dodatkowych środków ostrożności na hiszpańskich lotniskach. Od końca listopada, w tamtejszych portach morskich i lotniczych przyjeżdżających obowiązuje okazanie negatywnego testu RT PCR. Obowiązku takiego nie mają podróżni przekraczający granice lądowe. 22 grudnia Hiszpania wstrzymała lotnicze połączenia z Wielką Brytanią. Ewa Wysocka Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców