Uroczystość Objawienia Pańskiego, bo tak liturgicznie nazywamy Trzech Króli, inaczej: Epifania lub Teofania, obchodzona 6 stycznia w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, wyznaczała początek roku liturgicznego. - Jest to najstarsze święto w Kościele powszechnym. Upamiętnia chwilę, gdy Chrystus dał się poznać narodom pogańskim - trzech Mędrców, którzy przybyli złożyć Mu pokłon, uznajemy za reprezentantów wszystkich pogan - wyjaśnia wymowę i powagę święta Trzech Króli ks. Józef Kloch, rzecznik Episkopatu Polski. Opis pokłonu Mędrców przed Bogiem Wcielonym zawiera Ewangelia św. Mateusza (Mt 2, 1-12). Tam też znajdziemy wzmiankę o darach, które ze sobą przynieśli. Choć liczba Mędrców nie jest znana, to przez wzgląd na trzy podarki uznano, że było ich właśnie trzech. Ewangelia nie mówi też o królach. Mędrców nazwano królami prawdopodobnie pod wpływem interpretacji fragmentu Psalmu 72: "Królowie Tarszisz i wysp niosą dary, królowie Szeby i Sary złożą daninę". Każdy z darów ma też swoją wymowę: złoto symbolizuje uznanie Chrystusa za Króla Wszechświata, kadzidło - Chrystusa jako najwyższego Kapłana, a mirra - ludzką naturę Jezusa. Tajemnicę wcielenia św. Augustyn nazywa "bliźniaczą uroczystością Narodzenia Pańskiego" i faktycznie początkowo Objawienie Pańskie obchodzono w ten sam dzień co Święto Bożego Narodzenia. W Kościele Zachodnim oddzielono je dopiero w IV w. Gomułka wymazał, Kropiwnicki przywraca W Polsce, według tradycji, czas od Bożego Narodzenia do Trzech Króli uważano za tak dalece święty, że nie wykonywano w tym okresie żadnych ciężkich prac. Mało tego, przez lata 6 stycznia był dniem wolnym od pracy. Dopiero I sekretarz KC PZPR Władysław Gomułka w listopadzie 1960 r. wprowadził ustawę, na mocy której święto Trzech Króli, obok Święta Wniebowzięcia NMP (15 sierpnia), zostało wymazane z kalendarza państwowego jako dzień wolny od pracy. Jak jednak zaznacza ks. Kloch, nikt tego święta "nie zniósł" - ono było i nadal jest. Objawienie Pańskie wciąż świętują Europejczycy w wielu krajach. 6 stycznia wolne mają: Austriacy, Cypryjczycy, Finowie, Grecy, Hiszpanie, Słowacy, Szwedzi, Włosi, a także mieszkańcy trzech landów w Niemczech. Mimo wolnej - od 1989 roku - Polski i przywrócenia np. dnia wolnego we Wniebowzięcie NMP, w naszym kraju 6 stycznia jest wciąż zwykłym dniem roboczym. Choć nie wszędzie. W Łodzi 2 tys. pracowników urzędu miasta, uchwałą prezydenta miasta Jerzego Kropiwnickiego, 6 stycznia 2010 r. nie będzie pracować. W zamian od 4 stycznia do 16 lutego urzędnicy zostaną w pracy codziennie kwadrans dłużej. Zresztą właśnie Kropiwnicki stanął na czele obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej przywracającej dzień wolny w Trzech Króli, argumentując to rangą święta dla Kościoła katolickiego, przywiązaniem do niego Polaków oraz wielowiekową tradycją. W 2008 r. prezydentowi Łodzi udało się zebrać ponad 800 tys. podpisów, kilka miesięcy później (w roku ubiegłym) ponad 1 mln. Cóż z tego, skoro projekt ustawy za każdym razem był odrzucany. Odbywało się to za każdym razem głosami PO. - Sejm, głosami większości, niestety pokazał, że inicjatywy społeczne nie są doceniane przez naszą władzę ustawodawczą. Posłowie zlekceważyli opinię tak wielu swoich wyborców! - uważa rzecznik Episkopatu. Styczeń i zima dźwignią gospodarki? Argumentacją polityków przeciwnych przywróceniu dnia wolnego w święto Trzech Króli są niezmiennie względy ekonomiczne. - W naszym kalendarzu mamy już 12 dni świątecznych i dodawanie kolejnego dnia wolnego jest luksusem, na który nie stać naszej gospodarki - wyjaśnia Piotr Sarnecki z Departamentu Dialogu Społecznego i Stosunków Pracy PKKP Lewiatan. - Wprowadzenie kolejnego dnia świątecznego obniży roczne przychody podmiotów prowadzących działalność gospodarczą o 5,75 mld zł. Zwracamy uwagę, iż koszty powyższe dotyczą tylko podmiotów, które zatrudniają więcej niż 9 pracowników. Dla przykładu - w sektorze handlu każdy dodatkowy dzień, szczególnie weekendowy, to mniejszy przychód o ok. 1,5 mld zł - przestrzega ekspert, dodając, że utrata jednego dnia pracy może skutkować brakiem 1,07 mld zł przychodów budżetu państwa. Z tak przedstawioną argumentacją nie zgadza się nie tylko Kropiwnicki, ale i Episkopat. - Argument jest sztuczny. Wielokrotnie słyszałem, że o wynikach gospodarczych danego państwa decyduje liczba wybudowanych kilometrów dróg i autostrad oraz wyniki w budownictwie. Faktycznie, 6 stycznia każdego roku w naszej szerokości geograficznej są budowane dziesiątki kilometrów dróg i autostrad, i powstaje bardzo dużo nowych mieszkań. Mówię oczywiście ironicznie, bo trudno określać początek stycznia i środek zimy, jako znaczący okres gospodarczy naszego kraju. Nie przesadzajmy - ripostuje ks. Kloch. Kolejnym argumentem o zabarwieniu ekonomicznym jest tworzenie się - poprzez bliskość kolejnego dnia wolnego - tzw. długich weekendów. - Zbieg świąt, jaki zresztą obserwujemy już w maju, będzie skutkować tym, że niepracujący przez kilka dni pracownicy spowodują, że gospodarka nie wypracuje Produktu Krajowego Brutto - przekonuje Sarnecki. - Wtedy jednak ludzie korzystają z hoteli, komunikacji, restauracji i bardzo wielu usług, np. z wyciągów narciarskich, zatem akcent w gospodarce jest jedynie przesunięty na inną jej gałąź, nie zamyka się wtedy wszystkiego w naszym kraju na cztery spusty. Szacuje się, że prawie 30 proc. ludzi w Polsce zatrudnionych jest w usługach, a one w takich dniach pracują pełną parą - odpowiada ksiądz rzecznik. Na razie w Łodzi, za rok w Polsce? Dla Kościoła i jego wiernych, którzy chcą 6 stycznia świętować Objawienie Pańskie, jest jednak promyk nadziei. Zapaliła go, torpedująca dotąd wszystkie inicjatywy ustawodawcze (dwukrotnie inicjatywę społeczną Kropiwnickiego oraz projekt PiS) Platforma Obywatelska. Zachowująca się jak sekretarz KC PZPR towarzysz Gomułka w kwestii dnia wolnego w święto Trzech Króli partia rządząca nieoczekiwanie zamierza przedstawić własny projekt ustawy... mający przywrócić dzień wolny 6 stycznia w zamian za usunięcie z kodeksu pracy przepisu, zgodnie z którym pracownikowi przysługuje dzień wolny za święto przypadające w sobotę. - Ominiemy w ten sposób negatywne skutki dla gospodarki - wyjaśniają posłowie PO. - Chodzi zapewne o to, że ma to być projekt danej partii, a nie wynikający z inicjatywy społecznej. Szkoda, bo w ten sposób utrącona została aktywność społeczna ludzi - podsumowuje jednak nową propozycję PO rzecznik Episkopatu Polski. Choć dyskusja na temat wolnego dnia w święto Trzech Króli będzie pewnie jeszcze kontynuowana, jedno jest pewne, że w tym roku tego dnia do pracy nie pójdzie ok. 2 tys. pracowników łódzkiego urzędu miasta, pozostali na dzień wolny w najstarszą uroczystość w Kościele powszechnym poczekają co najmniej do przyszłego roku. Michał Bondyra <a href="http://forum.interia.pl/watek-chronologicznie/wolne-w-trzech-kroli,1003,989048,,c,1,1,0,0?utm_source=interia.pl&utm_medium=forum_trzech_kroli&utm_campaign=forum.interia.pl">Czy chcemy wolnego w Trzech Króli? Dołącz do dyskusji</a>