"Na pewno te wydatki nie są podyktowane celami statutowymi, a na takie powinny iść pieniądze z państwowej dotacji. Trzeba wyciągnąć z tego jednoznaczny wniosek, że obecne przepisy tworzą warunki dla wątpliwych sytuacji, które mają charakter korupcyjny. Dają bowiem możliwości swobodnego decydowania o przeznaczeniu publicznych pieniędzy przez partyjnych działaczy" - uważa Żalek. Zastrzega jednak, że trudno rozstrzygnąć, czy te wydatki miały charakter publiczny, czy prywatny. "Można szukać uzasadnienia, że miały one na celu dobro publiczne. Jednak już sam fakt, że rodzą się podejrzenia o to, że politycy wykorzystali publiczne środki do celów prywatnych, powinien być sygnałem, iż trzeba takie wydatki uniemożliwić. To tym bardziej zobowiązuje nas do likwidacji dotacji dla partii, a niezależnie od tego trzeba szukać rozwiązań, które nie będą stanowiły pokusy do nadużyć" - mówi "SE" poseł PO. Żalek podkreśla, że "uderzające było dla niego to, że nie dostał od klubu PO funduszy na ekspertyzy dotyczące ustaw, choć wielokrotnie zwracał się z taką prośbą".Jego zdaniem, teraz należałoby "posypać głowę popiołem i przeprosić".