Nowe ugrupowanie zrzeszające talibów - zwolenników trzech najpotężniejszych lokalnych watażków (Baitullaha Mehsuda i jego przeciwników Maulviego Nazira oraz Gula Bahadura) - nazwano Radą Zjednoczonych Bojowników za Świętą Sprawę (Shura Ittihad-ul- Mujahideen). Podczas gdy Mehsud prowadził akcje głównie przeciwko rządowi Pakistanu i jest oskarżany o odpowiedzialność za zamach na życie byłej premier Benazir Bhutto, jego rywale wysyłali bojowników do walk w Afganistanie. Obecnie w osobie Mehsuda Amerykanie zyskali nowego przeciwnika. Według "Guardiana" krok ten zapowiada zintensyfikowanie działań bojowników talibskich, dokonujących zbrojnych wypadów na terytorium sąsiedniego Afganistanu, w okresie, gdy prezydent Barack Obama zapowiedział wysłanie do tego kraju 17 tys. dodatkowych żołnierzy i zabiega, by inne państwa NATO poszły za przykładem Waszyngtonu. Inspiratorem zjednoczenia sił talibów do walki z obcymi wojskami jest mułła Omar, przywódca ruchu afgańskich talibów, który był jedną z najważniejszych postaci w Afganistanie przed atakiem USA w 2001 r., a obecnie się ukrywa. Motywem jego działań ma być odpowiedź na nową politykę Waszyngtonu wobec Afganistanu. "Utworzenie takiego ugrupowania takiego niepokoi nas. Nie można tego wydarzenia zignorować" - cytuje "Guardian" zachodniego doradcę wojskowego w Pakistanie. W ocenie dziennika zjednoczenie talibskich frakcji jest przejściową ulgą dla pakistańskiego rządu. Stanowi jednak złą wiadomość dla afgańskich prowincji graniczących z Pakistanem, gdzie będzie bardziej niebezpiecznie.