Skargi do Trybunału w Strasburgu złożyły trzy gejowskie pary, które starały się o formalne zarejestrowanie związku, ale wyjaśniono im, że włoskie prawo nie przewiduje małżeństw tej samej płci i nie uznaje innych form związku. Odpowiedzią TPC było nałożenie kary grzywny w wysokości 44 tys. euro za brak prawnej ochrony par homoseksualnych i zobowiązanie Włoch do jak najszybszego uregulowania tych spraw. We włoskich mediach zawrzało. Jak pisze Piotr Kowalczuk, zarówno entuzjaści, jak i krytycy, zapominają, że Trybunał Praw Człowieka, nie ma nic wspólnego z UE. I tak jedni piszą o "kolejnym unijnym dyktacie" albo tym, że "Europa skazuje Italię za opóźnienia". Gregor Puppincki, dyrektor Centrum Prawa i Sprawiedliwości w Strasburgu (nie ma związku z polska partią - red.) uważa, że tamtejszy Trybunał wydaje coraz częściej "wyroki motywowane ideologicznie i politycznie, niemające wiele wspólnego z prawem". Mówił o tym w wywiadzie dla "Avvenire". W rozmowie z włoską gazetą zaznaczył, że TPC próbuje narzucić państwom własną ultraliberalną i indywidualistyczną ideologię, często wbrew poglądom i wartościom wyznawanym przez obywateli. Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".