Jak ujawnia "Super Express", karty wydawano nawet elektromonterom i robotnikom budowlanym. Łączna kwota transakcji wyniosła 1,8 mln zł. Z zestawienia przygotowanego przez obecnego ministra środowiska Henryka Kowalczyka wynika, że dysponujący resortowymi kartami elektromonter z Wrocławia wydał 105,7 tys. zł (m.in. płacił za usługi hotelowe czy narzędzia), a robotnik budowlany ze stolicy Dolnego Śląska 23,3 tys. zł. On też wydawał na "usługi hotelowe związane z delegacjami". Więcej w "Super Expressie".