Za incydent na Ukrainie, w trakcie którego na ramieniu prezydenta rozbito jajko, spadła na BOR fala krytyki. Trwa postępowanie wyjaśniające w BOR, by można było wyciągnąć wnioski na przyszłość. Jak opisuje "Super Express", dzień po feralnym wydarzeniu prezydent Komorowski ruszył z wizytą nad morze. W Ustce (woj. pomorskie) spotkał się z mieszkańcami, spacerował po promenadzie, rozmawiał z turystami. Odwiedził również Słowiński Park Krajobrazowy i chodził po wydmach. Tym razem jak cień chodzili za nim oficerowie BOR. Przytrzymywali ręce, kiedy przy pozowaniu do zdjęcia ktoś chciał objąć polityka. Tworzyli szczelny kordon, gdy ktoś za bardzo chciał się zbliżyć do prezydenta.