"SE" przypomina, że posłowie, którzy mieszkają poza Warszawą, otrzymują 2200 zł miesięcznie na wynajem lokum w stolicy. Zakwaterowanie przysługuje posłom, którzy nie są zameldowani na pobyt stały w Warszawie. Gazeta wskazuje, że niektórzy posłowie nadużywają swojego przywileju, ponieważ mieszkają na tyle blisko stolicy, aby móc dojechać na obrady Sejmu. "Super Express" wymienia m.in. posła Marka Suskiego (PiS), który na co dzień mieszka zaledwie 40 km od Warszawy, czy posła Stanisława Tyszkę (Kukiz’15), który od lat mieszka w Warszawie. "Jestem posłem z okręgu podwarszawskiego i po prostu nie mam nigdzie swojego mieszkania" - tłumaczy gazecie poseł Tyszka. Więcej na ten temat we wtorkowym wydaniu "Super Expressu"