Jak przekonuje wtorkowy "Super Express", sytuacja w wielu polskich szpitalach nie wygląda dobrze ze względu na zbliżające się zmiany. Przypomnijmy, że od października zacznie obowiązywać sieć szpitali, która zmienia zasady finansowania placówek. Szpitale otrzymają stałą kwotę (ryczałt), a NFZ nie zapłaci za czynności medyczne wykonane poza ustalony limit. "Dlatego w tym roku będziemy bezwzględnie przestrzegać limitów. W moim szpitalu od połowy lipca są wstrzymane zabiegi chirurgii naczyniowej, a w tym tygodniu zapewne przestaniemy wykonywać wszystkie planowe zabiegi" - zapowiada na łamach gazety Jarosław Rosłon, dyrektor Międzyleskiego Szpitala Specjalistycznego. Gazeta wskazuje, że także inne szpitale zabezpieczają się przed zmianami w służbie zdrowia. "W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Gdańsku wstrzymano rejestrację na badania tomografii komputerowej i rezonansu magnetycznego. Inne placówki zapisują pacjentów na bardzo odległe terminy" - czytamy. Jak odległe? Gazeta przytacza kilka przykładów. Endoproteza kolana w Wojewódzkim Szpitalu Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich - czas oczekiwania 25 lat. Leczenie kardiologiczne w Szpitalu Zachodnim w Grodzisku Mazowieckim - czas oczekiwania 3 lata. Więcej w "Super Expressie"