Liczba gapowiczów w Krajowym Rejestrze Długów znowu rośnie, choć w 2012 r. odnotowaliśmy spadek - mówi rzecznik KRD Andrzej Kulik. Jak wylicza, w 2011 r. było ich 216 tys., w 2012 r. już tylko 155,4 tys., ale w 2013 r. zarejestrowano znów przyrost do 195 tys. Jak ocenia, dzieje się tak, bo jest przyzwolenie społeczne na niepłacenie za przejazd, a po drugie - wymienia - coraz więcej miejskich spółek wpisuje gapowiczów do KRD. Wobec biletowych recydywistów działają tak m.in. Warszawa i Kraków. Z kolei Wrocław, podobnie jak Łódź, dochodzi swego przed e-sądem. Uzyskanie nakazu zapłaty trwa kilka, kilkanaście dni - wylicza Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie, któremu podlega e-sąd. Natomiast Częstochowa - jak przypomina "Rz" - wystawiła na przetarg 10 mln zł długów gapowiczów z lat 2006-2010. Tamtejsze MPK nie ma bowiem wyspecjalizowanej komórki windykacyjnej i chce, by zajęli się tym specjaliści.