Księgarnie najczęściej znikają z mniejszych miast. Jak wynika z danych Bisnode Polska, w Polsce zostało niespełna 5 tysięcy sklepów z książkami - przytacza alarmujące dane "Rzeczpospolita". Z czego to wynika? Księgarze wskazują na bezpłatne podręczniki szkolne, które uderzają w branżę. Jednak prawdziwą zmorą sklepów z książkami jest brak w nich... książek. "Księgarnie przypominają już sklepy papiernicze" - czytamy. Powodem, dla którego księgarnie coraz mniej inwestują w zakup książek jest malejący wskaźnik czytelnictwa wśród Polaków. Jak wynika z badań Biblioteki Narodowej - w 2015 roku tylko 37 proc. Polaków przeczytało choć jedną książkę. Polska znalazła się w czołówce państw z najgorszymi wynikami czytelnictwa w UE. Gorzej jest tylko w Portugalii, Grecji i Rumunii - pisze "Rz". Jak wskazuje prezes Polskiej Izby Książki, powodami, dla których Polacy nie sięgają po książki są kulejąca edukacja i brak promocji czytania. Prezes Izby tłumaczy także, że nienajlepsza kondycja małych księgarni jest związana z brakiem regulacji w kwestii jednolitych cen książek. "Ustawa o jednolitej cenie książki ułatwiłaby małym księgarniom konkurowanie z wielkimi graczami i e-sklepami" - mówi w rozmowie z "Rz". Gazeta dodaje, że aktualnym liderem sprzedaży książek jest Empik, który ma ponad 200 salonów w całej Polsce. Więcej na ten temat w "Rzeczpospolitej"