W artykule "PiS odpuszcza Warszawę" Andrzej Gajcy informuje, że w tym nie będzie wyborów samorządowych na Mazowszu. Rządzący nie wykluczają ich jednak w przyszłości. Przytoczone wyżej słowa Kuchcińskiego, jednego z najważniejszych polityków PiS, zostały odebrane jako "sygnał do szturmu na stolicę". Podobnie zinterpretowano zwiększenie o ponad 40 mln zł wydatków na Krajowe Biuro Wyborcze. Kwota ta w razie potrzeby mogłaby być przeznaczona na przeprowadzenie przedterminowych wyborów na Mazowszu. Jak jednak czytamy w "Rzeczpospolitej", szturmu na Warszawę, który miałby polegać na stworzeniu dwóch oddzielnych województw: warszawskiego i mazowieckiego, w tym roku nie będzie. Z informacji dziennika wynika, że prace analityczne na temat podziału Mazowsza prowadzone są w PiS oraz przez rząd. Jak pisze "Rzeczpospolita", PiS rozważa dwa warianty. Pierwszy to stworzenie województwa warszawskiego, na którego czele miałby stanąć wojewoda z nadania premier Beaty Szydło. Drugi wariant zakłada przekształcenie Warszawy w miasto na prawach wojewódzkich. Oznaczałoby to wygaśnięcie kadencji Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz całej rady miasta. W ich miejsce miałby pojawić się marszałek województwa (prezydent) i sejmik (rada miasta) - czytamy. Więcej w "Rzeczpospolitej".