Najpóźniej w maju posłowie znów zajmą się związkami osób tej samej płci. To skutek wybiegu SLD - pisze "Rzeczpospolita". Przypomnijmy, że w sprawie związków partnerskich Sejm głosował już trzykrotnie. Teraz, za sprawą lewicy, będzie na to kolejna szansa. Kilka dni temu klub SLD złożył wniosek o uzupełnienie porządku obrad o swój projekt, a zgodnie z regulaminem Sejmu na jego przegłosowanie są cztery miesiące. "Reprezentujemy 2 miliony osób żyjących w Polsce po partnersku" - przekonuje Dariusz Joński z Sojuszu. Rzecznik prasowy rządu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) twierdzi, że SLD w ten sposób chce zdobyć głosy mniejszości seksualnych. "SLD dramatycznie szuka poparcia ze względu na słabe sondaże" - komentuje. Tak czy inaczej, Platforma przed wyborami będzie musiała podjąć decyzję co do związków. A ma z nią problem - pisze "Rzeczpospolita" przypominając, że konserwatyści w PO już doprowadzili do upadku projektów we wcześniejszych głosowaniach w Sejmie.