Od stycznia do sejmowych wakacji zaplanowano tylko 11 posiedzeń - wylicza Wiktor Ferfecki na łamach "Rzeczpospolitej". W analogicznym okresie ubiegłego roku takich posiedzeń było 13, w roku 2016 - 16, a w 2015 - 14. Gazeta wskazuje także, że zwoływane posiedzenia są wyjątkowo często skracane. Izba zapewnia, że powodem takiego stanu rzeczy jest wzorowa praca posłów. "Wszystko idzie szybko i sprawnie. Nie obserwuję ani sztucznego hamowania, ani przyspieszania prac" - mówi "Rz" Tadeusz Cymański, wiceszef klubu PiS. Zdaniem rzecznika PO Jana Grabca, powód jest inny. "Powodem jest kryzys przywództwa. Szwankuje ośrodek decyzyjny przy Nowogrodzkiej. Rząd i marszałek najpierw programują posiedzenia Sejmu, a później okazuje się, że prezes Kaczyński ma inne zdanie" - mówi. Więcej w "Rzeczpospolitej"