"Nieprawidłowości wskazują, że zastosowane w instytucie mechanizmy kontroli zarządczej okazały się nieskuteczne" - pisze Najwyższa Izba Kontroli o Instytucie Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka. W raporcie, <a href="https://www.rp.pl/Polityka/308059901-NIK-balagan-w-instytucie-nadzorowanym-przez-premiera.html?cid" target="_blank">do którego dotarła "Rzeczpospolita"</a>, ostro krytykuje placówkę nadzorowaną przez premiera Mateusza Morawieckiego. Jak informuje gazeta, instytut powstał na mocy ustawy uchwalonej na początku 2018 roku. Jednak jego historia sięga 2016 roku, gdy prezes PiS <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a> podczas spotkania z węgierskim premierem <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-viktor-orban,gsbi,15" title="Viktorem Orbanem" target="_blank">Viktorem Orbanem</a> uzgodnił powstanie wspólnej instytucji działającej na rzecz przyjaźni obu krajów. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nik,gsbi,25" title="NIK" target="_blank">NIK</a> zbadała instytut przy okazji corocznych kontroli budżetu państwa. I stwierdziła spore nieprawidłowości - ujawnia "Rzeczpospolita". Kontrolerzy zauważyli, że wbrew ustawie ustanawiającej instytut nie utworzono w nim funduszu stypendialnego. Największe zastrzeżenia mieli jednak do rachunkowości. Zdaniem izby placówka zrealizowała wyższe niż zaplanowane wydatki na ubezpieczenia społeczne bez wprowadzenia zmian w planie finansowym, co jest niezgodne z ustawą o finansach publicznych. Więcej w "Rzeczpospolitej".