Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w ostatnią niedzielę 29 proc. respondentów oddałoby swój głos na PiS, a 27 proc. na PO. Malejący dystans między PiS i PO to prawdopodobnie efekt ofensywy premiera - komentuje "Rzeczpospolita, dodając, że Donald Tusk przejawia ostatnio nadzwyczajną aktywność. Szef rządu jeździł po Polsce z wizytami, osobiście przedstawiał pomysły na walkę z pijanymi kierowcami i program wydawania pieniędzy z UE na 7 lat. Rozwiązał też worek z obietnicami - zapowiedział m.in. walkę z umowami śmieciowymi, skrócenie kolejek do lekarzy, bezpłatny podręcznik dla pierwszoklasistów w podstawówkach - wymienia gazeta. Kto jeszcze wszedłby do Sejmu Według badania do Sejmu weszłyby jeszcze SLD (14 proc.) i PSL (5 proc.). A pod progiem wyborczym byłyby Polska Razem (3 proc.), Twój Ruch (2 proc.) i Solidarna Polska (0 proc.). Sondaż przeprowadzono 10 i 11 stycznia na 1069-osobowej próbie.