Marek Kozubal informuje na łamach "Rzeczpospolitej", że resort Antoniego Macierewicza kończy prace nad koncepcją funkcjonowania wojsk obrony terytorialnej. W przyszłym tygodniu urzędnicy przedstawią wstępne założenia posłom z sejmowej Komisji Obrony Narodowej. W przeciwieństwie do pierwotnej koncepcji zaprezentowanej w Sejmie pod koniec poprzedniego roku Ministerstwo Obrony Narodowej dzisiaj stawia na tworzenie tzw. sił powiatowych, w skład których wejdą oddziały lekkiej piechoty. Wycofuje się zaś z budowania brygad obrony terytorialnej wyposażonych w ciężki sprzęt, np. czołgów czy bojowych wozów piechoty. Takie jednostki miały być wzorowane na amerykańskiej Gwardii Narodowej - czytamy. "Nie są nam potrzebne wojska ekspedycyjne, ale takie, które będą broniły określonego terytorium" - tłumaczy płk dr Grzegorz Kwaśniak, pełnomocnik MON do tworzenia obrony terytorialnej. Zdaniem płk. Kwaśniaka żołnierze obrony terytorialnej powinny być głównie wyposażeni w lekką broń strzelecką, granatniki, przenośne przeciwpancerne pociski rakietowe (np. Spike) oraz przeciwlotnicze (np. Grom). Więcej w "Rzeczpospolitej".