Terenowe koła SLD przyjmują uchwały, w których wyrażają wotum nieufności wobec lidera partii. Jednym z powodów jest kandydatka w wyborach prezydenckich. "Rzeczpospolita" dotarła do treści kilku z uchwał. Według doniesień gazety, największy bunt wybuchł w Bydgoszczy, tradycyjnie życzliwej dla lewicy, gdzie posłuszeństwo Millerowi wypowiedziało co najmniej pięć kół. Działaczom nie podoba się sposób wyboru kandydatki SLD na prezydenta. Miller autorytatywnie wskazał na Ogórek, "bez wstępnych konsultacji z członkami z województw i powiatów". To jednak nie jedyny powód krytyki szefa SLD. Lokalni liderzy struktur krytykują Millera także za spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w sprawie fałszerstw w <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2024" title="wyborach samorządowych" target="_blank">wyborach samorządowych</a>. Jak napisali w uchwale członkowie koła SLD Wzgórze Wolności w Bydgoszczy, "są zbulwersowani" brakiem "szerokiej konsultacji (...) w najważniejszych sprawach partii". Sekretarz generalny SLD <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-krzysztof-gawkowski,gsbi,1796" title="Krzysztof Gawkowski" target="_blank">Krzysztof Gawkowski</a> bagatelizuje sprawę twierdząc, że "uchwały podpisane przez kilkadziesiąt osób nie mają decydującego znaczenia dla polityki partii". Więcej w "Rzeczpospolitej".