PiS rozważy powołanie komisji śledczej, która zbada sprawę inwigilacji dziennikarzy przez specjalną grupę w policji - ujawniają w "Rzeczpospolitej" Grażyna Zawadka i Izabela Kacprzak. Przypomnijmy, że wyniki kontroli w Biurze Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji wykazały inwigilacją cywilów, w tym dziennikarzy. Tymczasem biuro ma zajmować się nieuczciwymi policjantami. Do wykrycia, kto stał za podsłuchiwaniem w restauracjach, zajęły się dwie policyjne specgrupy, w sumie aż 29 funkcjonariuszy. Co więcej, o zaangażowaniu funkcjonariuszy BSW w śledztwo podsłuchowe nie poinformowano prokuratura - pisze gazeta. Efekty działania tajnej grupy z BSW były bliskie zeru. Zatrzymano policjanta, który sprawdzał bazy. Prokuratura oskarżyła o podsłuchy tylko biznesmena Marka Falentę i dwóch kelnerów. Natomiast warszawska prokuratura kilka miesięcy temu odmówiła wszczęcia śledztwa - czytamy. "Rzeczpospolita" informuje, że PiS zamierza powołać sejmową komisję śledczą. "Będziemy o tym rozmawiać w klubie, bo spraw na komisję śledczą jest więcej i nie możemy w Sejmie nadużywać tej instytucji. Na razie za wcześnie na decyzję" - mówi "Rzeczpospolitej" Ryszard Terlecki, szef Klubu PiS i wicemarszałek Sejmu. Więcej na http://www.rp.pl