Michał Szułdrzyński na łamach "Rzeczpospolitej" zastanawia się nad ostatnimi medialnymi atakami Jarosława Kaczyńskiego na Donalda Tuska. Rozmówcy dziennika z PiS nie mają wątpliwości, że powody, dla których Kaczyński wypowiada się tak o Tusku, są dwa: osobisty i polityczny. Osobisty dotyczy katastrofy smoleńskiej. "To sygnał, że prezes domyśla się, do czego doprowadzą śledztwa prowadzone w sprawie Smoleńska. Przyjęta przez Tuska procedura wyjaśniania katastrofy była dla Polski niekorzystna. Nie było uchwały rządu, po prostu Tusk zaakceptował sposób narzucony przez Rosjan" - komentuje polityk PiS dodając, że zachowanie obecnego szefa Rady Europejskiej kwalifikuje się jako działanie na szkodę państwa. "Z naszych informacji wynika, że w swym gabinecie Kaczyńskiemu zdarza się podzielić z rozmówcami przekonaniem, że miejsce Tuska jest w więzieniu" - pisze "Rzeczpospolita". Inny z rozmówców gazety wskazuje na motywacje polityczne. Kaczyński chciałby wiedzieć, czy Tusk zamierza powrócić do krajowej polityki. Wcześniejszy powrót obecnego szefa Rady Europejskiej miałby też efekt "zużycia" Tuska przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku i prezydenckimi w 2020 roku. To byłoby niekorzystne dla opozycji - czytamy. Więcej w "Rzeczpospolitej".