Blisko dziesięciomilionowa rzesza polskich dzieci i młodzieży ma mieć pełne prawa w postępowaniu w sprawach nieletnich. A sam proces wychowawczy powinien być bardziej skuteczny. Tak chce Ministerstwo Sprawiedliwości. Przygotowało więc projekt nowej ustawy o nieletnich, która ma przystawać do rzeczywistości - czytamy w "Rzeczpospolitej". Dolna granica wieku odpowiedzialności nieletnich w sprawach o demoralizację wyniesie dziesięć lat. Dziesięciolatek będzie zatem odpowiadał za np. umieszczenie obscenicznego rysunku lub wulgarnego napisu na ścianie szkoły. Odpowiedzialność za czyny karalne będą ponosić nieletni, którzy w chwili popełnienia czynu ukończyli 13 lat, ale nie ukończyli lat 17. To np. bójka, kradzież czy rozpowszechnianie pornografii. Dyrektor szkoły nie będzie musiał informować policji o zdarzeniu, ponieważ sam będzie mógł podjąć środki wychowawcze, jeśli zgodzą się na to rodzice. Jeśli nie, sprawa trafi do sądu rodzinnego. Będą też gwarancje procesowe dla młodych ludzi. Dostaną prawo do obrony już od chwili podjęcia pierwszej czynności z ich udziałem, np. zatrzymania przez policję. Więcej w "Rzeczpospolitej".