Jak wskazują w najnowszym artykule Grażyna Zawadka i Izabela Kacprzak, 40 z 70 tomów akt sprawy Sławomira Nowaka to niejawne stenogramy z podsłuchów CBA. Z nieoficjalnych informacji gazety wynika, że działania operacyjne Biura zakończyły się przed wyborami prezydenckimi, a do samego zatrzymania miało dojść przed wyborczą rozgrywką, jednak z tego pomysłu zrezygnowano. Zarzuty dla Nowaka Przypomnijmy, że były minister transportu Sławomir Nowak został zatrzymany wraz z byłym dowódcą GROM Dariuszem Z. i gdańskim księgowym Jackiem P. Sławomir Nowak usłyszał zarzut kierowania w okresie od października 2016 r. do września 2019 r. zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Były polityk jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1,3 mln zł. Dariuszowi Z. i Jackowi P. postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy oraz przyjmowania korzyści majątkowych. Podsłuchy Jak wskazuje "Rzeczpospolita", nie wiadomo, kiedy CBA rozpoczęło kontrolę operacyjną wobec Nowaka. Politycy PO mają wątpliwości, czy w ramach tych działań, Nowak nie był podsłuchiwany podczas współpracy ze sztabem ubiegającego się o fotel prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Jak ustaliła nieoficjalnie "Rz", śledztwo - w tym podsłuchy - wszczęto już w styczniu 2019 r., dzięki "sygnałowi" ukraińskich służb. Działania operacyjne miały się z kolei zakończyć przed kampanią. Tezę tę przedstawił także w czwartkowym oświadczeniu minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński. "Kontroli operacyjnej nie stosowano po zakończeniu sprawowania przez Sławomira N. funkcji szefa ukraińskiej Państwowej Służby Dróg Samochodowych - Ukrawtodor, tj. po 1 października 2019 roku. Oskarżanie CBA o wykorzystanie śledztwa ws. zorganizowanej grupy przestępczej kierowanej przez Sławomira N. do inwigilowania sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego należy oceniać jako zupełnie bezpodstawne" - napisał. Jak długo inwigilowano Nowaka, czy w grupie byli też inni politycy Platformy? Prokuratura nie odpowiada na to pytanie, powołując się na niejawność materiałów - czytamy. Więcej w "Rzeczpospolitej"