<a href="https://www.rp.pl/Polityka/181129966-Sokal-powolany-do-KNF-bez-wymaganej-Konstytucja-zgody-premiera.html" target="_blank">Jak czytamy w "Rzeczpospolitej"</a>, prezydent Andrzej Duda powołując we wrześniu 2015 r. Sokala do KNF nie wystąpił do premiera o zgodę czyli tzw. kontrasygnatę, czego wymaga konstytucja. Funkcję szefa rządu sprawowała wtedy Ewa Kopacz. Zgodnie z Konstytucją RP, "akty urzędowe prezydenta Rzeczpospolitej wymagają dla swojej ważności podpisu prezesa Rady Ministrów, który przez podpisanie aktu ponosi odpowiedzialność przed Sejmem". Z tego obowiązku wyłącznych jest 30 prerogatyw, ale nie ma wśród nich powoływania członków KNF. Zdaniem prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego w tym przypadku kontrasygnata jest konieczna. "Jeżeli nie zostały dopełnione te formalności, to powołanie Zdzisława Sokala jest nieważne" - czytamy w dzienniku. Jak zaznacza "Rz", bardziej ostrożny w tej kwestii jest prof. Ryszard Piotrowski. Jego zdaniem, praktyka dopuszcza wydawanie przez prezydenta aktów powołania jego przedstawicieli bez kontrasygnaty premiera. Zdaniem gazety, "kontrasygnata w kontekście afery KNF wydaje się dziś kluczowa". "Decyzje, w których podejmowaniu brał udział Sokal, lub dokumenty, które podpisywał, mogą być kwestionowane" - mówi w rozmowie z "Rz" jeden z prawników.Więcej w "Rzeczpospolitej".