Prezydent Andrzej Duda poszukuje nowego rzecznika prasowego. O tym, jak trudna to funkcja, przypomina "Rzeczpospolita", która prezentuje dwie interesujące anegdoty.Marek Magierowski odszedł ze stanowiska półtora roku temu. Kluczową kwestią miało być referendum konstytucyjne. Gazeta podaje, że prezydent nic nie powiedział o nim rzecznikowi. "W efekcie doszło do absurdalnej sytuacji - Duda wystąpił wieczorem w Wiadomościach w TVP, lecz dziennikarz nie zadał mu pytania o referendum" - czytamy. Dlaczego? Wywiad został nagrany rano. Magierowski, odpowiadający za jego przygotowanie, nie mógł uprzedzić prowadzącego rozmowę dziennikarza, bo po prostu nie miał odpowiedniej wiedzy. W efekcie, w wywiadzie dla Wiadomości, nie padło pytanie o absolutny temat dnia, jakim było referendum.Zdaniem "Rz", był to element, który zaważył na dymisji Magierowskiego, a nie jak podawano, trudne relacje z Krzysztofem Szczerskim.Gazeta opisuje też najnowszą sytuację, kiedy to Duda został wygwizdany w jednej ze szkół w Gdyni. Dobór miejsca okazał się zupełnie nietrafiony. Czy można winić za to Łapińskiego? Okazuje się, że decyzję w tej sprawie podjęła pierwsza dama, a sama szkoła, nastroje w niej panujące, nie została wcześniej odpowiednio sprawdzona.Więcej w "Rzeczpospolitej"