Kłopoty z podręcznikiem w wersji elektronicznym zaczęły się zanim ruszyły prace nad tym projektem. W 2012 roku przetarg na partnera technologicznego przedsięwzięcia wygrała nieznana w branży firma Progress Framework. Jej większościowym udziałowcem i wiceprezesem jest Wieńczysław Dębiński. Przetarg prowadził Ośrodek Rozwoju i Edukacji (ORE), agenda podległa MEN - przypomina "Rzeczpospolita". Z informacji, jakie w 2012 roku opublikowała "Rz" wynikało, że firma Framework nie dysponowała zasobami kadrowymi ani technicznymi. Przetarg unieważniono. Okazuje się jednak, że wyrzucony raz Wieńczysław Dębiński wrócił do projektu pod szyldem innej spółki. Ta nosi nazwę contentplus.pl i nawet zajmuje ten sam adres, co Framework. Ogłoszony trzy miesiące później przetarg na opracowanie i wykonanie zasobów edukacyjnych z matematyki i przedmiotów przyrodniczych przez ORE wygrywa firma contentplus.pl. Dzieje się tak mimo faktu, że jednym z wymagań regulaminowych było doświadczenie w realizacji podobnego projektu za min. 200 tys. złotych. Jak to możliwe, by powstała 3 miesiące wcześniej firma zdobyła takie doświadczenie? - zastanawia się "Rz". Zapytano rzecznika ORE, czy weryfikowano wiarygodność contentplus.pl. - Nie mamy takiego obowiązku - odpowiedział rzecznik ORE, Jakub Osiński. Jakość podręczników stworzonych m.in. przez contentplus.pl jest znikoma. Świadczyć o tym może fakt, że ostatnio MEN zwolniło cały zespół ORE pracujący nad tym projektem. Resort ma zastrzeżenia do warstwy graficznej i merytorycznej cyfrowych podręczników. Od lutego tego roku, przypomina "Rz", prace nad projektem koordynowała osoba bez wykształcenia informatycznego, za to z kręgów znajomych wiceminister Bredzik.Więcej o kulisach i wynikach dziennikarskiego śledztwa "Rzeczpospolitej" w dzisiejszym wydaniu gazety oraz na stronie internetowej: <a href="http://www.rp.pl/" target="_blank">www.rp.pl</a>.