Polskie kilty mają barwy biało-czerwone, z niebieskim pasmem pośrodku, symbolizującym nową ojczyznę polskich emigrantów. Szkockiej firmie pomysł na polskie wzornictwo podsunął lokalny piekarz o polskich korzeniach. - Chcę mieć taki kilt, ponieważ mieszkam i pracuję w Szkocji - powiedział gazecie Sebastian Flasza, 33-letni, właściciel studia tatuażu i piercingu w Edynburgu. - Jestem zarazem Polakiem i czuję się zobowiązany do wyrażania nastrojów narodowych - dodaje. Ewelina Wróbel, 25-letnia studentka Napier University w Edynburgu sprezentowała go z kolei swojemu chłopakowi z Polski. - Myślę, że prezent przypadł mu do gustu, jednak jak dotąd nie zgodził się na to, by się w nim publicznie pokazać - żartuje Ewelina. W szkockiej historii kolory kraty na materiale kiltu (zwanym fachowo tartanem) wskazywały na klan, do jakiego należał noszący "spódniczkę" Szkot. Polacy w biało-czerwonych kiltach mogą zatem uważać się za członków polskiego klanu w Szkocji. Aleksander Dietkow, polski konsul w Szkocji, przyznaje, że pomysł z polskimi kiltami jest "miłym dowodem uznania naszej obecności tutaj". Zdaniem "The Times'a" Polacy mieszkający w Szkocji czują się coraz silniej związani ze swoją nową ojczyzną.