Kukiz, pytany o potencjalną koalicję z PiS po wyborach parlamentarnych, stwierdził, że rozmowy są, ale w innych w kwestiach, "np. odnośnie do ustanowienia sędziów pokoju, ustawy 'antysitwowej' oraz antykorupcyjnej". "Tutaj intensywnie negocjujemy z prezydentem Dudą, ministrem Ziobrą i prezesem Kaczyńskim. Natomiast o rozmowach koalicyjnych pierwsze słyszę" - powiedział Kukiz. "Jeżeli dostaniemy się do parlamentu i będziemy potrzebni którejś z opcji jako sojusznik, nie będziemy wchodzić w żadne koalicje, tylko podpiszemy umowę ramową dotyczącą realizacji konkretnych postulatów programowych" - powiedział, podkreślając, że podobnie zrobił Ruch Pięciu Gwiazd z Ligą we Włoszech. Pytany o minimum programowe, które skłoniłoby jego ugrupowanie do współpracy, Kukiz odparł, że oprócz sędziów pokojów byłby to "demokratyczny wybór" prokuratora generalnego oraz członków KRS. "Nasze priorytety od strony ustrojowej są natomiast dwa. W pierwszej kolejności zmiana ustawy o referendum tak, aby po zebraniu miliona podpisów, jego rozpisanie było obowiązkiem władzy, a od werdyktu społeczeństwa nie było odwrotu. Próg frekwencyjny powinien być natomiast obniżony do 30 proc. Po drugie - położylibyśmy na stół kwestię zmianę ordynacji wyborczej na jednomandatową, a w przypadku braku większości konstytucyjnej na model mieszany" - dodał. Jako ostatnie wymogi Kukiz wymienił "redukcję biurokracji i zmniejszenie opodatkowania". Na uwagę, czy nie obawia się, że żadna z istniejących obecne partii nie poszłaby na taką współpracę, Kukiz podkreślił, że na pewno nie ustąpi w przypadku referendum obligatoryjnego dla władzy. "Natomiast reszta podlega negocjacjom" - powiedział.