Dziennik opisuje rezultaty oryginalnego eksperymentu, przeprowadzonego w warszawskim metrze. Leżący na ziemi elegancko ubrany mężczyzna nie czekał długo na pomoc przechodniów. Ten sam aktor, ale ucharakteryzowany na zaniedbanego clocharda wzbudził jedynie zainteresowanie przechodzącego pijaka. Stojący obok policjanci pochylają się nad aktorem, dopiero gdy zauważają, że wydarzenie rejestrują cztery kamery.Na pomysł eksperymentu wpadli doktorant Filip Konopczyński i pracownik Wyższej Szkoły Nauk Społecznych "Pedagogium" Stanisław Lewandowski. Moiwa, że spodziewali się takiego wyniku, ale nie podejrzewali, że dysproporcja będzie tak duża.Dlaczego reagujemy w tak uproszczony sposób? "W postrzeganiu ludzi i zjawisk Polacy posługują się prostym mechanizmem percepcji fizjonomicznej, charakterystycznej zwłaszcza dla dzieci. Oceniają innych nie na podstawie doświadczeń pozytywnych czy własnych, ale posługując się kodami kulturowymi" - tłumaczy prof. Marek Konopczyński, rektor Wyższej Szkoły Nauk Społecznych. Więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".