- Z materiału dowodowego, a w szczególności z tego, co mówi sam były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, wynika, że wszystkie jego działania były realizowane za zgodą prokuratury: przez nią nadzorowane i kontrolowane. To prokuratura wydawała zgodę na wszystkie elementy związane z operacją specjalną. Dlatego to nie Mariusz Kamiński ponosi odpowiedzialność karną, jeżeli doszło do złamania prawa, tylko ten, kto wydawał zgodę, aprobował, nadzorował i akceptował te wszystkie działania. Wyrok uważam za zupełnie nietrafiony - dodaje Kaczmarek. Jak przypomina w "Rzeczpospolitej" obsługę prawną CBA sprawuje prokuratura. - I to decyzje prokuratury (warszawskiej - red.) pozwoliły uruchomić, a następnie kontynuować całą operację. W związku z powyższym to właśnie do prokuratury powinny być skierowane wszystkie uwagi dotyczące tej operacji. Jest dla mnie niezrozumiałe, że sąd obarczył odpowiedzialnością szefa CBA - uważa Kaczmarek. Jest przekonany, że w sprawie afery gruntowej, to nie <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mariusz-kaminski,gsbi,1546" title="Mariusz Kamiński" target="_blank">Mariusz Kamiński</a> powinien być oskarżony, lecz prokuratorzy, którzy wydali zgodę na operację specjalną CBA, a później przez cały czas ją nadzorowali i akceptowali. - Nazwiska nie są tajemnicą, figurują pod zgodą na tę operację - mówi "Rzeczpospolitej" były szef MSWiA. <a href="http://www4.rp.pl/artykul/1190059-To-prokuratorzy-powinni-byc-oskarzeni.html" target="_blank">Przeczytaj całą rozmowę z Januszem Kaczmarkiem na stronach "Rzeczpospolitej"</a>