"Moim marzeniem jest, by w niedzielę można było obejrzeć polskie seriale historyczne" - mówi Jan Pawlicki. Zdradza również swoje plany względem Teatru Telewizji, któremu chciałaby "przywrócić należną rangę". "Będzie mieć on swojego dyrektora artystycznego, któremu zapewnimy swobodę artystyczna" - kontynuuje nowy dyrektor. Jedynym warunkiem, jakie ów dyrektor będzie musiał spełnić, to zawarcie w repertuarze teatru określonej liczby klasyki. Z programów publicystycznych nowością będzie program "Debata", zaplanowany jeszcze przez poprzedni zarząd. Zmieniony został jednak prowadzący. Zamiast Małgorzaty Serafin, w tej roli widzowie zobaczą Krzysztofa Ziemca. "Partie rządzące zawsze dzieliły się telewizją" Pytany o kontrowersje wokół uchwalenie tzw. małej ustawy medialnej, która podporządkowuje władze mediów publicznych rządowi, Pawlicki tłumaczy, że telewizja zawsze była "wielkim tortem, którym dzieliły się partie rządzące". "Dlatego mówienie o tym, że zawłaszczyliśmy niezależne, obiektywne media jest hipokryzją. My chcemy je całkowicie zmienić. Obecna sytuacja niesie pewne zagrożenia, ale jest też ogromna szansą na przewietrzenie całej instytucji" - mówi nowy dyrektor. W kwestii zwolnień w TVP, do których doszło na przestrzeni ostatnich tygodni, Pawlicki tłumaczy, że "każda firma, żeby wejść na nowe tory, musi przejść okres wstrząsów, co również wiąże się zmianami kadrowymi". W jego opinii to "naturalne, choć dla wielu bolesne". Cały wywiad Elizy Olczyk na temat planów nowego dyrektora wobec kanału pierwszego telewizji dostępny w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost". <a href="https://wydarzenia.interia.pl/polska/news-zmiany-w-tvp-odchodza-kolejni-dziennikarze,nId,1953719" target="_blank">Zobacz, kto pożegnał się z mediami publicznymi </a>