"Gazeta Polska Codziennie" ustaliła, że "pełnomocnik Donalda Tuska, Stanisława Gawłowskiego, a ostatnio Leszka Czarneckiego został przesłuchany w postępowaniu prowadzonym przez swoistego 'prokuratora' adwokatury. "Jako świadek" - zaznacza mec. Michał Fertak, rzecznik stołecznej Okręgowej Rady Adwokackiej. GPC podaje, że kilka miesięcy temu na antenie TVN24, w programie "Kropka na i", Giertych stwierdził m.in.: "Ja bym na miejscu Zbigniewa Ziobry bał się jednej rzeczy - jak zostaną przedstawione zarzuty Donaldowi Tuskowi, to ktoś będzie musiał ponieść odpowiedzialność. Na pewno poniesie ten prokurator, który będzie miał to czelność zrobić, ale może i również on". Jak przypomniała "GPC", w artykule na portalu Wyborcza.pl miał on również powiedzieć: "Jestem ciekaw, czy Jarosław Kaczyński znajdzie prokuratora, który w sprawie Smoleńska postawi zarzuty Donaldowi Tuskowi, bo taki prokurator sam za parę lat zostanie skazany". Prokurator krajowy Bogdan Święczkowski złożył w zawiadomienie do rzecznika dyscyplinarnego adwokatury. "Przytoczone wypowiedzi nie mieszczą się w granicach wolności wypowiedzi limitowanych w przepisach prawa o adwokaturze. Nadto przytoczone wypowiedzi adw. Romana Giertycha mogą być odbierane jako groźby bezprawne w stosunku do prokuratorów" - uzasadniono. "W maju br. Sąd Dyscyplinarny uchylił postanowienie Rzecznika Dyscyplinarnego odmawiające wszczęcia postępowania w sprawie wypowiedzi medialnych adw. Romana Giertycha" - "GPC" zacytowała rzecznika Okręgowej Rady Adwokackiej. W połowie czerwca rzecznik dyscyplinarny Izby Adwokackiej w Warszawie wszczął dochodzenie dyscyplinarne. Mecenas Fertak powiedział "GPC", że "postępowanie się toczy, nadal jest w sprawie". Jak pisze "GPC", w dochodzeniu dyscyplinarnym nadal brakuje ostatecznych decyzji. Jednak, jak powiedział rzecznik ORA "powinny one zapaść w najbliższym czasie".