Skarbnik PiS Stanisław Kostrzewski podsumowuje, że faktury i rachunki, które dotąd spłynęły na jego biurko, sięgają 389 tys. zł. To znacznie więcej niż 60 tys. zł, na które zgodził się we wrześniu. Dla porównania - wypromowanie kandydata PiS na prezydenta Elbląga kosztowało 40 tys. zł. Walka o Podkarpacie dla senatora Zdzisława Pupy to kolejne 100 tys. zł. U inicjatorów referendum - Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, zapowiadają że szczegóły podadzą w sprawozdaniu finansowym. Pieniądze mieli od sympatyków - osób fizycznych. Jak podaje Piotr Guział - 200 tys. zł. Najtańsza była kampania PO zachęcająca do pozostania w domach. Koszt - 60-70 tys. zł.