Zdaniem dziennika, ministra finansów Pawła Szałamachę ostrzegano już wcześniej, że przeszłość jego współpracownika może ujrzeć światło dzienne. Jak donosi "Fakt", pod koniec lat 80. Jasiński pracował w Wojewódzkim Urzędzie Spraw Wewnętrznych (WUSW) w Gdańsku i w Akademii Spraw Wewnętrznych (ASW) w Szczytnie. To szkoła milicyjna, która została uznana przez IPN za organ bezpieczeństwa PRL. Co ciekawe, jak ustalili dziennikarze, w oficjalnym życiorysie wiceministra zamieszczonym na stronach resortu te informacje zostały pominięte. Zanim Jasiński trafił do ministerstwa finansów, był zatrudniony w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Jak wylicza "Fakt", był m.in. szefem gdańskiej delegatury biura, choć ustawa o CBA wyraźnie zabrania zatrudniania byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa "Przyjęcie do służby w CBA p. W. Jasińskiego odbyło się zgodnie z prawem i po weryfikacji w IPN" - twierdzi z kolei CBA. Sam Jasiński udziela w sprawie bardzo zdawkowych komentarzy. Pytany przez "Fakt" o swoją przeszłość, stwierdził, że jej nie ukrywał, a w Szczytnie był jedynym bezpartyjnym oficerem MO. Więcej w piątkowym "Fakcie". Oświadczenie wiceministra: W związku z pojawiającymi się w niektórych mediach informacjami dotyczącymi mojej pracy w Milicji Obywatelskiej oświadczam, że: 1. Od 1 października 1987 r. byłem funkcjonariuszem dochodzeniowym Milicji Obywatelskiej i nigdy nie ukrywałem tego faktu. 2. Nigdy nie byłem funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa. 3. Moje oświadczenie lustracyjne złożone w związku z pełnieniem służby w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym w latach 2006-2009 było weryfikowane przez Instytut Pamięci Narodowej. 4. Wszystkie kwestie dotyczące mojej służby w Wyższej Szkole Oficerskiej MO w Szczytnie w latach 1989-1990 (teraz Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie) ujawniłem w dokumentach złożonych w związku z moim powołaniem na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów. Wiesław Jasiński