Spór wokół występu Girls on Fire pojawił się po tym, jak posłanka PiS Anna Sobecka napisała list do prezesa Kurskiego, w którym apelowała o wycofanie zespołu z festiwalu. Jako argument podała, że piosenka grupy to "nieoficjalny hymn na czarnych protestach skupiających zwolenników zabijania dzieci nienarodzonych". Zespół nie został wycofany z konkursu, a nawet go wygrał - jednak tę informację TVP przemilczała. Jak ujawniono po festiwalu, w związku ze sprawą zwolniono dziennikarza Piotra Pałkę. "Nie dołożył należytej staranności, by zapobiec zaistniałej sytuacji" - podaje TVP w uzasadnieniu. Jak wskazuje "Fakt", Pałka był członkiem rady artystycznej festiwalu, która decydowała, kto wystąpi podczas "Debiutów", jednak to nie on odpowiada za zgłoszenie spornego zespołu. Gazeta podaje, że decyzję taką wydał wychwalany przez prezesa Kurskiego reżyser i przewodniczący rady artystycznej festiwalu Konrad Smuga. "Fakt" twierdzi, że Pałka został kozłem ofiarnym, gdyż pozycja Smugi jest zbyt duża. "Smuga jest najbliższym współpracownikiem Joanny Klimek, narzeczonej prezesa TVP" - czytamy. "Jej rola w TVP jest niejasna. Nie sposób się dowiedzieć, co robi przy Woronicza, ale de facto rządzi pionem rozrywki" - podaje gazeta, powołując się na swoje źródła w Telewizji Publicznej. Więcej w "Fakcie".