Z raportu po kontroli CBA, do którego dotarł "Fakt", wynika, że u komendanta Maja nie dopatrzono się korupcji. Nie stwierdzono też "200 tys. zł bez pokrycia", o których nieoficjalnie w 2016 roku oficerowie służb informowali gazetę. Jak pisze "Fakt", w oświadczeniu majątkowym policjanta znaleziono jedynie uchybienia. "Generał nie wpisał np. za ile sprzedał działki rolne, które otrzymał w spadku po ojcu. To najpoważniejsze. Najbardziej błahe to wypełnienie w 2011 r. błędnego wzoru oświadczenia majątkowego. CBA miało też zastrzeżenia, że nie zgłosił pożyczki udzielonej członkowi swojej rodziny" - czytamy. Gazeta przypomina również, że "prokuratorska sprawa byłego szefa policji stoi w miejscu od lat". Więcej w "Fakcie".