Pozew złożył prezydent Krakowa. Dotyczy on kwoty 5,4 mln złotych. Jacek Majchrowski chce, by rząd Donalda Tuska zwrócił miastu tę kwotę za pracę jaką wykonali pracownicy Urzędu Stanu Cywilnego i Wydziału Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta. Urzędnicy zajmują się między innymi meldunkami, wydawaniem dowodów, aktów narodzin, małżeństw, zgonów, a także ewidencją ludności. Majchrowski tłumaczy, że rocznie na pracę tych urzędów Kraków wydaje 10 milionów złotych. Miasto ze swojego budżetu zapłaciło 5,4 mln i teraz żąda zwrotu. Pozew złożono za wydatki poniesione w 2011 roku. Prezydent Krakowa nie wyklucza, że będzie składał kolejne pozwy. Do walki przed sądem w podobnych sprawach przygotowują też inne miasta - podjęcie takich kroków rozważa m.in. Nowy Sącz i Tarnów. ak