W rejonie ambasady znajduje się m.in. Belweder, Kancelaria Premiera, MON, MSZ i CBA. Informacje trafiają wprost do oficerów rosyjskiego wywiadu. Jak przyznają w rozmowie z "DGP" dwa źródła związane z polskimi służbami specjalnymi, Rosjanie są w stanie przechwytywać wszystkie rozmowy telefoniczne w odległości kilometra od swojej ambasady. Jak w każdej innej ambasadzie, tak również w rosyjskiej pracują oficerowie wywiadu korzystający z dyplomatycznych przykrywek. To do nich trafiają informacje z nasłuchu. Gazeta przypomina, że Rosjanie inwigilacją elektroniczną na dużą skalę zajmują się od lat 90. Ich system nazywa się SORM. Służy głównie do kontrolowania własnych obywateli i mieszkańców państw byłego ZSRR. SORM-1 pozwala na podsłuchiwanie rozmów telefonicznych, SORM-2 zaś odpowiada za śledzenie internautów.