Wszystko za sprawą konsultowanych właśnie przepisów o jawności życia publicznego. Dają one szefowi CBA prawo do lustrowania dobytku osób, które formalnie nie są funkcjonariuszami publicznymi. Zgodnie z projektem, oświadczenia majątkowe co rok musieli by składać, nie tylko połowie czy sędziowie (jak obecnie - red.), ale także orzecznicy ZUS, czy egzaminatorzy na prawo jazdy. Lista zawiera w sumie 114 podmiotów. To jednak nie koniec. "Jeden z przepisów mówi, że szef CBA będzie mógł w każdym momencie wezwać do złożenia oświadczenia majątkowego dowolną osobę pełniącą funkcję publiczną spoza ustawowej listy" - czytamy w artykule Emilii Świętochowskiej DGP. Za taką może zostać uznany np. biegły sądowy czy adwokat pełniący funkcję w samorządzie zawodnym, ale także lekarz pracujący w państwowej placówce czy wykładowca z publicznej uczelni. Nowy przepis ma pomóc służbom szybciej reagować np. na doniesienia medialne o podejrzeniu łapówkarstwa, twierdzą autorzy projektu. W przypadku, gdy wezwany nie złoży oświadczenia majątkowego, lub je sfałszuje grozi mu nawet 5 lat więzienia. Więcej w najnowszym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej".