Zdaniem ekspertów, politycy swoim autorytetem mogli promować zachowania niebezpieczne dla zdrowia. Z kolei posłowie, przeciwko którym toczy się postępowanie, twierdzą, że głosując za skierowaniem projektu do dalszych prac w Sejmie, chcieli szerokiej dyskusji na temat szczepień, a dyscyplinowanie ich jest zamachem na wolność. Jak podaje "DGP", Izba lekarska wzięła się za medyków, którzy głoszą poglądy niezgodne z aktualną wiedzą medyczną. Postępowania toczą się nie tylko w przypadku wspomnianych posłów. I tak na przykład gdańska izba zajmuje się sprawą pediatry zniechęcającej do podania szczepionki. Podobnie w Wielkopolsce, gdzie jedna z lekarek informowała opiekunów dzieci o możliwych skutkach związanych z przyjęciem preparatu uodparniającego, opierając się na danych niepopartych dowodami naukowymi. Do tej pory - jak informuje cytowany przez dziennik dr Grzegorz Wrona, naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej - wszystkie tego typu przypadku kończyły się naganami, nikt nie stracił prawa do wykonywania zawodu. Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".