Brytyjski dziennik przypomina, że Polska wciąż nosi ślady po rozbiorach i komunistycznych rządach. W tym kontekście wybór Sikorskiego nazywa "drobnym krokiem pomocnym w zabliźnieniu dawnych ran i upamiętnieniu narodowego odrodzenia". "70 lat po tym, jak ten prastary naród pogrążył się w ciemności, nadszedł dobry moment, by polski mąż stanu objął przywództwo (ważnej międzynarodowej organizacji)" - napisał "Daily Telegraph". Taka decyzja - ocenia dziennik - byłaby też sygnałem dla Rosji, "która otwarcie dąży do podkopania i podzielenia NATO przy każdej sposobności". Gazeta wskazuje na doświadczenie Sikorskiego wyniesione z Afganistanu z lat 80., a także z czasów kiedy był ministrem obrony. "Ponieważ Afganistan będzie obecnie głównym teatrem operacyjnym NATO, Sikorski ma wyjątkowe kwalifikacje do zajęcia funkcji sekretarza generalnego" - podkreśla gazeta. O tym, kto obejmie tę funkcję nie powinny przesądzać względy personalne, gdyż - jak wskazuje dziennik - idzie tu przede wszystkim "o wyraz uznania dla odrodzonego, odważnego i prężnego narodu, konsekwentnie przyjaznego wobec Wielkiej Brytanii".