Chodzi o wybory 2005 r., w czasie których wg prokuratury na kampanię Palikota ok. 50 osób przekazało łącznie 856,7 tys. zł. Kilku studentów zeznało, że pieniądze dostali od ówczesnego asystenta Palikota. Radomscy śledczy nie znaleźli dowodów, że pieniądze pochodzą od posła. Zdaniem Prokuratury Krajowej zgromadzony materiał dowodowy jest wystarczający do postanowienia o przedstawieniu zarzutów. Komu i jakich - zdecyduje prokurator.